Mówią, że "przyszłość Polski leży w rękach młodych”. Jeśli rzeczywiśćie tak jest, to poleciłbym tanie lnie lotnicze i ładną okolicę za granicą. W chwili obecnej i tak nie jest najlepiej a co dopiero będzie, kiedy pokolenie dzisiejszych gimnazjalistów do urn? Zakładając, że w ogóle do nich pójdą, bo jeśli teraz sprawy kraju ich nie interesują , a jedyny temat na jaki można porozmawiać z większością osób to świat celebrytów i seriali to raczej małe są szanse, że takie osoby będą się interesowały polityką w przyszłości, bo przecież „to nie moja sprawa”. U znajomej w przeciętnym Warszawskim ogólniaku na tematy politycznie czy społeczne poza czterema osobami w szkole można porozmawiać jedynie... z panem pracującym w bufecie, bo uczniów to nie interesuje, a nauczyciele są przecież aPOlityczni.
